Poważnie

Moje telefony czyli jak zmienił się świat komórek dwóch ostatnich dekad

Niedawno zmieniałem kartę sim ze standardowej na wersję nano. Rozstałem się z moją pierwszą kartą, którą miałem już ponad 15 lat więc naszło mnie na małe wspomnienia tym bardziej, że mogłem osobiście obserwować rozwój telefonii komórkowej w naszym kraju.

1. Motorola d520

Pierwszy telefon komórkowy, który miałem w rękach. Właściwie to nie był on mój tylko rodziców. Dostali go w jakiejś promocji przy zakupie mojego pierwszego komputera. Był to czas kiedy szedłem do liceum i nikt ze znajomych ani rodziny nie posiadał telefonu komórkowego. Była to taka nowość, że tak naprawdę w domu służył jedynie jako telefon alarmowy bo nie dość, że połączenia były bardzo drogie to telefon miał tylko dwie opcje: dzwonienie i sms. Nic więcej na nim nie można było zrobić. Był duży i ciężki, a antena nie dość, że była zewnętrzna to jeszcze wysuwana. Zaletą jego było to, że po wysunięciu anteny zasięg miało się praktycznie wszędzie.

O jego zabieraniu do szkoły nawet nie myślałem bo i po co? Jeśli chciałem porozmawiać z kolegą z sąsiedniej klasy to na przerwie po prostu do niego szedłem. W ogóle w okresie liceum telefon byłby mi zupełnie zbędny i nie byłem w stanie znaleźć dla niego żadnej przydatnej funkcji.

Co ciekawe pod koniec liceum pojedyncze osoby zaczęły przynosić na lekcje swoje telefony. Jedyne co mogłem zauważyć to potwierdzenie mojego wcześniejszego spostrzeżenia bo inne osoby wykorzystywały komórki do puszczania sobie na lekcjach „sygnałków”, sms-ów czy dzwonienia do siebie na przerwach jedynie w celu „pokazania się” innym, że są takie (chyba) bogate. Taki ówczesny lans.

d520
Motorola d520

2. Siemens C45

Telefon kupiłem w salonie Idei wyjeżdżając na studia. Pamiętam, że koszt był na tyle duży, że decyzje o jego zakupie podjąłem po paru wizytach w salonie, a i tak na jego odbiór musiałem poczekać dodatkowe parę dni. Oczywiście jak dla świeżo upieczonego studenta z ograniczonymi funduszami była to opcja „na kartę” czyli bez stałego abonamentu. Telefon był mi potrzebny do kontaktu z domem, a dodatkowo pełnił funkcję budzika i zegarka. Nic więcej w owym czasie od telefonu nie wymagałem. Jego wielką zaletą był ogólny wygląd i niewielkie gabaryty. Po wsunięciu do kieszeni zupełnie nie przeszkadzał i nie wystawał. Niewielki ekranik z pomarańczowym podświetleniem w zupełności w nim wystarczył, a bateria trzymała parę dobrych dni bez potrzeby podładowywania.

Generalnie na studiach praktycznie każdy miał już jakąś komórkę ale wszyscy traktowali je jeszcze jako telefony czyli do dzwonienia do domu czy też kontaktowania się z innymi z grupy w sytuacjach tego wymagających.

c45c
Siemens C45

3. Siemens S55

Jakoś pod koniec studiów zacząłem zastanawiać się nad możliwością zmiany telefonu. Przede wszystkim chciałem aby zastąpił kolejne urządzenia i dawał większą swobodę w personalizacji ustawień. Takim telefonem okazał się Siemens S55, który oprócz możliwości komunikacji przez IrDę i Bluetooth-a posiadał takie funkcjonalności jak kalkulator, stoper, organizer, polifoniczne dzwonki, dyktafon, a na dodatek dołączany aparat fotograficzny umożliwiający robienie zdjęć w rozdzielczości 640×480. Nie był on może rewelacyjny ale dawał możliwości podstawowej fotografii.

Generalnie z tego co pamiętam telefon był reklamowany jako biznesowy właśnie przez mnogość opcji i możliwość używania go jako bezprzewodowego modemu czy też wysyłania wiadomości e-mail.

Był to mój pierwszy telefon z kolorowym wyświetlaczem i przyznam, że wspominam go bardzo dobrze. Tak jak poprzednik miał małe gabaryty więc bez problemu mieścił się w kieszeni, a używanie go było naprawdę proste i intuicyjne. Dzięki obsłudze polifonicznych dzwonków można było wrzucić na niego pliki MIDI z komputera i ustawiać na dźwięk połączenia czy budzika. Jedyną jego wadą była dość delikatna tylna klapka, która po jakimś czasie użytkowania potrafiła się wyrobić i wymagała podklejenia taśmą aby nie odpadała.

s55
Siemens S55

4. Sony Ericson Xperia X10 mini

Mój pierwszy smartfon o którym pisałem więcej tutaj. Sprawiłem go sobie niedługo po studiach kiedy już pracowałem i od telefonu zacząłem wymagać jeszcze więcej tj możliwości skorzystania okazjonalnie z internetu oraz modułu GPS do logowania tras czy poszukiwania różnych miejsc zdala od cywilizacji. Patrząc z perspektywy czasu przyznam, że był to bardzo przyjemny telefon ale cierpiał jeszcze na choroby wieku dziecięcego tej generacji urządzeń tj. dużą prądożerność przy dość niskich parametrach oraz niedopracowanie systemu operacyjnego. Gdyby tylko bateria była lepsza, system bardziej stabilny, a np wi-fi i GPS działało lepiej pewnie miałbym go znacznie dużej.

Natomiast wraz z pojawieniem się tego typu telefonów rozpoczęła się pewna epoka, która trwa do dziś, a mianowicie epoka telefonów do wszystkiego gdzie tak naprawdę dzwonienie i sms-owanie zostały odsunięte na dalszy plan, a telefony zaczęły być najpierw urządzeniami do pracy, a następnie rozrywki.

4
Sony Ericson Xperia X10 mini

5. Evolve Survivor GX780

Mimo iż wcześniejszy telefon zwiastował nową epokę to analizując moje wszystkie potrzeby i wymagania stwierdziłem, że jednak bardziej potrzebny mi telefon wytrzymały niż multimedialny. Zaopatrzyłem się więc w telefon Evolve, o którym pisałem już tutaj. Zakup ten śmiało mogę nazwać moim najgorszym zakupem elektroniki w historii. Generalnie telefon nie sprawdził się na żadnym polu na którym promował go producent, a jedynie stwarzał ciągłe problemy i w konsekwencji bardzo szybko się go pozbyłem. Telefon mający w nazwie „survivor” mógł jedynie przydać się jako młotek bo jego funkcje przydatne przy przetrwaniu po prosu nie istniały albo działały nie tak jak powinny.

evolve-gx780-survivor
Evolve Survivor GX780

6. Samsung Galaxy Ace 2

Po wcześniejszych doświadczeniach postanowiłem dać szanse jeszcze raz smartfonowi. Tym razem zanim dokonałem zakupu dokładnie sprawdziłem wszystkie za i przeciw oraz przez parę tygodni miałem okazje zobaczyć jak pracuje „na żywo” gdyż znajomy z pracy zakupił sobie właśnie Samsunga Galaxy Ace 2. Moje przemyślenia odnośnie tego modelu po dłuższym użytkowaniu możecie znaleźć tutaj. Muszę przyznać, że był to świetny telefon i przez pierwsze miesiące w pełni spełniał moje wymagania. Prawdę mówiąc dalej by je spełniał gdyby nie to, że z czasem mimo nieinstalowania żadnych nowych aplikacji zaczął coraz bardziej zwalniać i cierpieć na podobne symptomy jak mój pierwszy smartfon. Co ciekawe podobne problemy zaobserwowałem na wielu telefonach z Androidem. Podejrzewam, że przywrócenie ustawień fabrycznych czyli reinstalacja systemu poprawiłaby znacząco sytuacje ale przecież nie po to kupuje telefon aby co roku czyścić jego całą zawartość czy zmieniać system na modyfikowany.

GalaxyAce2

7. iPhone SE

Przyznam, że jeszcze parę lat temu nawet nie rozważałem iPhona jako telefonu, który chciałbym mieć i używać. Chyba największą wadą w owym czasie była dla mnie jego cena i całkowicie zamknięta achitektura takich telefonów. Jednak parę miesięcy temu wpadł mi w ręce iPhone 4 znajomego, który poprosił mnie o jego wyczyszczenie i przygotowanie do pracy. Dostał go od syna i chciałby używać go jako swojego telefonu. Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem był fakt iż po włączeniu nawet bez jakichkolwiek zabiegów kosmetycznych ten telefon chodził błyskawicznie. Jeszcze większe było moje zdziwienie kiedy dowiedziałem się, że parę lat temu ten telefon dostała jego żona, która po jakimś czasie oddała go córce, która z kolei oddała go po paru miesiącach spowrotem. Telefon następnie trafił do mojego znajomego, który oddał go synowi. Po następnych paru/parunastu miesiącach syn dostał nowy telefon i ten oddał również spowrotem. Ostatecznie przez parę dobrych lat iPhone miał przynajmniej 4 użytkowników, a dalej chodził naprawdę szybko. W związku z tym i rosnącym gronem znajomych posiadających telefon ten marki, a będących z niego zadowolonymi postanowiłem również dać szansę firmie z nadgryzionym jabłkiem. Ponieważ w tym momencie już chwilę z tego telefonu korzystam pewnie niedługo pojawi się wpis i moja opinia o tym urządzeniu.

iphone_se_gray
iPhone SE

Patrząc z perspektywy wielu lat oraz różnic w kolejnych generacjach telefonów przyznam, że niezmiernie trudno jest powiedzieć jak zmienią się te urządzenia w ciągu następnych dajmy na to 10 lat. Na pewno na ich wygląd i funkcjonalność znaczący wpływ będzie miał rozwijający się Internet Rzeczy oraz ciągły nacisk na pozostawanie w kontakcie zawsze i wszędzie. Ostatnie lata pokazują także rosnący trend zainteresowania monitoringiem swojej aktywności fizycznej i mody na bycie „fit” za czym podążają producenci telefonów i innego sprzętu do monitoringu np tętna, przebytych kilometrów itd. Telefony zamienią się więc, oprócz olbrzymiej obecnie posiadanej ilości funkcji, w prywatnych trenerów, którzy nie dość, że będą prowadzić dzienniki aktywności to jeszcze wyznaczać cele treningowe, motywować i ganić … choć powoli już to robią.

Sporą zmianą w telefonii mogło by być większe wykorzystanie rzeczywistości wirtualnej i rzeczywistości rozszerzonej ale jak to ostatecznie się rozwinie zobaczymy za parę lat.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *