Tyranny

Los zwykłych ludzi nie zawsze spoczywa w rękach bohatera …

Przez ponad 400 lat armie Kyrosa podbijały znany świat. Wszyscy, którzy ośmielili się stanąć na jego drodze upadli. Nawet wszechpotężni archonci, którzy dysponowali nadludzką mocą zmuszeni zostali do służenia mrocznemu władcy.  Teraz oczy Kyrosa skierowały się w stronę ostatniego skrawka ziemi niebędącego pod jego władaniem, a dwie potężne armię rozpoczęły wyścig o chwałę zdobywców. Dowodzone przez Archonta Wojny i Archonta Tajemnic mają podporządkować krainę prawom Kyrosa. Nad całą kampanią czuwa Tunon – Archont Sprawiedliwości, który wysyła nas Stanowicieli jako swoje oczy i uszy, a także jako sędziów i katów nowego prawa. To my na miejscu zdecydujemy o kształcie i przyszłości nowych ziem w imperium Kyrosa.

 

Tak zaczyna się Tyranny, RPG, który przypomina o takich tytułach jak Baldur’s Gate czy Icewind Dale. Myliłby się jednak ten co pomyśli, że jest to klon wspomnianych pozycji. Jedynie fakt, że cała gra jest izometrycznym RPG oraz znajomy tryb rozrywki łączy te gry.

Historia jest naprawdę ciekawa i wciągająca. Mnogość postaci i dialogów pomaga wczuć się w całą rozgrywkę choć nie raz zaskakiwany byłem reakcjami postaci. Prawdopodobnie dlatego, że nie przyzwyczajony jestem do grania postaciami, które z założenia są złe, a ich celem jest podbicie krainy za wszelką cenę. Możemy zastraszać, kłamać, rozkazywać, a w końcu zmuszać siłą. Wszystko aby tworzyć swoją własną historię.

Na uwagę zasługuje tutaj niesamowity wpływ naszej postaci na całą krainę i jej mieszkańców. W żadnej innej grze nie spotkałem jeszcze tak wielkiej zależności świata od naszych decyzji. Już na wstępie podejmujemy szereg decyzji o charakterze strategicznym, jedynie na mapie, oraz obserwujemy ich konsekwencje. Jak tylko kończy się ten etap natychmiast zostajemy wrzuceni do tego świata. Już od początku rozgrywki jesteśmy znani. Jesteśmy tym Stanowicielem, który zadecydował o wielu sprawach. Wpłynął na obraz całej kampanii wojennej.

Teraz niesiemy edykt Kyrosa. Magiczną inkantację, która żuci na cały obszar i obecnych na niej ludzi potężne zaklęcie. Na nas samych również. Znów więc od nas zależeć będzie jakie działania podejmiemy aby edykt został zniesiony.

Grafika nie powala ale lokacje są ładne i przejrzyste. Muzyka jest niezła i pasuje do całości rozgrywki. Grywalność jest również wysoka co razem tworzy produkt nad którym warto się pochylić i odkryć jakie tajemnice i przygody czekają na nas w świecie Tyranny. Zawsze kiedy zaczynałem się nudzić lub do rozgrywki zaczynała wkradać się monotonia twórcy zaskakiwali mnie nowym mechanizmem albo zwrotem akcji.  Polecam.