Supreme Commander
Supreme Commander to spadkobierca znanej strategii czasu rzeczywistego Total Annihilation.
W dalekiej przyszłości ludzkość dzięki wrotom kwantowym skolonizowała kosmos. Imperium Ziemi weszło w złotą erę rozwoju, a dzięki odkryciom naukowym udało się połączyć ludzki mózg z sztuczną inteligencją. Narodzili się Symbionci. Wkrótce zażądali oni niepodległości i rozpoczęła się wojna. Symbionci, którzy uciekli przed machiną wojenną Imperium Ziemi sformowali nowy naród – Cybran.
W międzyczasie ludzkość natrafiła na pokojową rasę obcych – Serafinów. Pokazali oni ludziom system wierzeń nazywany „drogą”. Niestety zostali kompletnie wybici przez ziemskie wojsko. Ci, którzy poznali „drogę” postanowili z wykorzystaniem technologii Serafinów narzucić ją innym ludziom … siłą.
Targane wielką wojną Imperium Ziemi upadło, a w jego miejsce powstała Zjednoczona Federacja Ziemi z jednym celem – zjednoczyć ponownie galaktykę pod jednym przywództwem. Po ponad 1000-u lat Wiecznej Wojny nadchodzi jej kulminacyjny rozdział.
W tym momencie pojawiamy się i jako pomniejszy dowódca jednej z trzech frakcji rozpoczynamy naszą karierę w szeregach armii. Naszą główną jednostką będzie potężny mech zdolny wznosić struktury na polu bitwy, a tym samym tworzyć całą armię w celu pokonania przeciwnika.
Mechanika gry opiera się na wydobyciu dwóch surowców: metalu i energii, a następnie wykorzystania ich do budowy i rozwoju swojej cywilizacji. Na pięknych i ogromnych mapach przyjdzie nam zmagać się za pomocą jednostek wodnych, powietrznych i naziemnych.
Rozgrywka podobna jest do wspomnianego Total Annihilation ale w wielu aspektach idzie o krok dalej. Nie jest to dziwne, w końcu technika poszła do przodu. Zarówno ta komputerowa jak i ta w grze.
Jednym z najciekawszych elementów jest możliwość natychmiastowej zmiany widoku na polu bitwy. Możemy dowolnie powiększać i oddalać obraz uzyskując widok dopasowany do wielkości mapy, ilości jednostek biorących w bitwie, a także do strategii jaką przyjęliśmy.
Kolejnym ciekawym elementem jest czterostopniowy system rozwoju gdzie na ostatnim otrzymamy jednostki eksperymentalne – potężne machiny siejące zniszczenie na polu bitwy i często będące ostatecznym rozwiązaniem naszych problemów z przeciwnikiem.
Potężne mapy, wiele jednostek, ciekawa historia – to wszystko powoduje, że Supreme Commander mimo ponad 10 lat od jego wydania dalej jest grą wartą uwagi. Polecam.