Moje pierwsze miejskie 5km w tym roku zaliczyłem w Bytomiu.
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych im. pułkownika Piotra Woźniaka „Wira” odbył się w wybitnie taktycznej pogodzie. Lało, a kałuże towarzyszyły mi na prawie całej trasie. Dodatkowo w związku z tym, że to w końcu jeszcze luty było dość zimno i wietrznie.
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
Mimo wszystkich tych przeciwności uważam, że impreza udała się znakomicie, a talerz gorącej zupy po dotarciu do mety dawno nie smakował tak dobrze.
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
Na uwagę zasługuje świetne zabezpieczenie trasy przez służby. W pewnym momencie z przeciwka zajechała taksówka szybko zatrzymana przez pana policjanta z pytaniem do kierowcy: a ma pan jakąś pasje? Na zdziwioną postać w oknie dodał, bo widzi pan, Ci ludzie biegają, to jest ich pasja, a pan wyjeżdża prosto na nich mimo zakazu.
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
Nie usłyszałem co było dalej ale tekst bardzo trafny. Pasja. Bo chyba tylko tak można nazwać bieganie w takich warunkach w celu upamiętnienia Żołnierzy Niezłomnych.
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
V Bytomski Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych
A na mecie oprócz gorącego posiłku czekał też rewelacyjny medal z wilkiem.
