Wyprawy

Zamek w Pieskowej Skale

Początki zamku w Pieskowej Skale oraz jego najstarsza historia pozostaje w sferze przypuszczeń. Stare podania mówią o istnieniu w tych okolicach we wczesnym średniowieczu drewnianego grodu ale nie precyzują one czy chodzi o Pieskową Skałe czy o przeciwną góre – Bukowiec. Faktem jest, że jeśli jakiś gród tu był to nie zachowały się po nim żadne pozostałości.

Pierwsze pisane wzmianki o zamku pojawiają sie w dokumentach Władysława Łokietka z 1315 roku ale istnieją podejrzenia, że dotyczą one fortyfikacji wzniesionych przez Henryka Brodatego w 1228 roku, a których pozostałości zostały odkryte na terenie pobliskiej wsi Sułoszowa. Długosz natomiast podaje, że powstanie zamku wiąże się z panowaniem Kazimierza Wielkiego ale i tu pojawiają się głosy, że chodziło jedynie o przebudowę już istniejącego w tym miejscu grodu. W 1377 roku zamek został podarowany przez króla Ludwika Węgierskiego podstolemu krakowskiemu Piotrowi Szafrańcowi który był pierwszym prywatnym właścicielem zamku. Powód darowania zamku nie jest do końca jasny, miała to być nagroda za poparcie planów dynastycznych króla, oraz zadość uczynienie za zatarg z dworzanami lub żołnierzami węgierskimi w którym to Piotr Szafraniec miał stracić ucho. Na pełne prawo własności zamku przyszło jednak rodzinie Szafranców poczekać, aż  do 1422 roku. Wtedy to Władysław Jagiełło za wierną służbę i udział w bitwie pod Grunwaldem ostatecznie przekazał zamek wraz z podległymi wsiami rodzinie Szafrańców. Po śmierci Piotra Szafrańca kolejne pokolenia Szafrańców schodzą na drogę alchemii, magii i rozbójnictwa. Doszło nawet do tego, że Krzysztof Szafraniec z rozkazu króla Kazimierza Jagielończyka zostaje ścięty na zamku krakowskim.  Zamek z początku gotycki z czasem przebudowano na rezydencje renesansową. W czasach reformacji zamek był schronieniem dla kalwinistów i arian.  Po śmierci ostatniego z Szafrańców zamek przechodził z rąk do rąk aby ostatecznie w 1902 za 60 tys rubli zostać wykupionym przez Towarzystwo Akcyjne Pieskowa Skała i wejść do majątku skarbu pańśtwa.  Zamek pomiędzy okresem ostatniego z Szafrańców, a przejściem pod opiekę państwa bardzo się zmienił. W początkowym okresie dominowała rozbudowa zamku, następnie przetrwał oblężenie podczas potopu szwedzkiego ale został poddany. W 1718 został prawie całkowicie zniszczony przez wielki pożar, a następnie w 1760 odrestaurowany przez Hieronima Wielopolskiego. W międzyczasie na zamku gościł król Stanisław August. W 1850 kolejny pożar zdewastował zamek a w trzy lata później (1853) zawaliła się najstarsza część zamku – wieża położona na skale Dorotce niszcząc przy okazji sąsiednie zabudowania. Kolejny pożar w 1856 strawił wieżę zegarową oraz bibliotekę. Na szczęście właściciele zdecydowali się na odbudowę zamku do postaci tego zarządzanego przez Wielopolskich.

Z ciekawszych historii związanych z zamkiem warto wspomnieć powstanie styczniowe. W 1863 Marian Langiewicz wykorzystywał zamek jako miejsce odpoczynku i tymczasowe schronienie podczas działań na tym terenie. W okolicach Pieskowej Skały stoczył on pare bitew z siłami rosyjskimi. Podczas walk zamek ucierpiał wskutek ostrzału artyleryjskiego, a po wycofaniu się powstańców został splądrowany przez Rosjan. Z samymi walkami na zamku wiąże się jeszcze jedna historia w której to 27 powstańców ukrytych w zamkowej studni ginie wskutek zdradyi przecięcia liny.

Sam zamek jest jednym z najpiękniejszych polskich zamków i trzeba mieć zarezerwowane dobre parę godzin aby go dokładnie zwiedzić i poznać.

W okolicy zamku znajdziemy Maczugę Herkulesa zwaną także maczugą Kraka. Według jednej z  legend maczugę umieścił tutaj książę Krak po zabiciu nią smoka wawelskiego ku przestrodze przyjeżdżających do grodu. Zaś poniżej samego zamku znajdziemy tablice upamiętniającą powstańców styczniowych.

pieskowa1

pieskowa2

pieskowa3

pieskowa4

Pełna galeria z wyprawy znajduje się tutaj.

One Comment

  • Jakub Milczarek

    Trochę Ci zeszło z tym wpisem – od maja 🙂 Ale nie ma się co śmiać ja też jeszcze nie przygotowałem zdjęć z tego wyjazdu. Jak tylko je umieszczę u siebie to dam znać…

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *