Oddawanie krwi
Ostatnio byłem w krakowskich RCKiK w celu oddania krwi więc dla wszystkich zainteresowanych chciałem podzielić się jak to wygląda.
Przed pierwszym oddaniem warto zapoznać się z informacjami publikowanymi na stronie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa choćby po to aby nie okazało się na miejscu iż nie spełniamy warunków do donacji.
Dobrze też sprawdzić aktualny stan zapasów krwi choć oczywiście nikt nie odmówi od nas pobrania jeśli akurat stany „magazynowe” pokazują duże zapasy.
Warto pomyśleć też czy chcemy oddać krew pełną (standardowe pobranie) czy też składnik krwi jak płytki czy osocze. Jest to ważne o tyle iż krew pełną oddamy nawet w 10 minut, a płytki oddajemy aż parę godzin.
Pamiętać należy o piciu dużej ilości wody już dzień wcześniej przed oddaniem. Nie może być to jednak picie „na raz” bo wodę te po prostu wydalimy z moczem zamiast się nawodnić. Warto pić małymi łykami co jakiś czas, również czekając w kolejce na samą donacje.
Po przyjściu do RCKiK w Krakowie jest możliwość zostawienia rzeczy w szatni, a nawet są zamykane na kluczyk szafeczki jakby ktoś chciał zostawić plecak czy torbę. Stąd udajemy się schodami w górę i pobieramy numerek. W zależności od ilości chętnych możemy od wejścia do budynku do rozpoczęcia pobierania czekać nawet dwie godziny więc warto zabrać ze sobą coś na ząb i cały czas pamiętać o nawadnianiu.
Po wyczytaniu naszego numerka udajemy się do rejestracji. Pani sprawdza nasz dowód osobisty, a potem dostajemy do wypełnienia ankietę o naszym zdrowiu. Jest w niej sporo pytań więc chwilę zajmie zanim uzupełnimy wszystkie pola. W tym samym czasie zostaniemy wciągnięci do kolejnego etapu czyli pobrania krwi do badania kontrolnego.
Wchodzimy do gabinetu, pokazujemy dowód, wybieramy rękę, pani sprawnie się wkuwa i po minucie wracamy do poczekalni. W tym czasie nasza krew przechodzi badania i trafia do lekarza opiniującego czy możemy bezpiecznie ją oddać.
Akurat byłem z kolegą, który został do lekarza wywołany wcześniej gdyż okazało się, że ma zbyt wysoką ilość krwinek białych więc tego dnia nie będzie mógł oddać. Ja natomiast wszystkie wyniki miałem „zielone” więc zostałem wysłany w dalszą drogę.
Tym razem gabinet pobrań. Znowu dowód osobisty. Dwa rzędy foteli i bardzo narzekająca panią, która sprawnym ruchem wbiła się w moją żyłę. Siedzimy, ściskamy piłeczkę, krew się leje (my tego specjalnie nie widzimy bo woreczek jest niżej) i czekamy. W tym czasie pielęgniarka zagaduje żeby sprawdzić czy nie odpływamy. Trzeba pamiętać, że organizm nawet osoby oddającej krew wielokrotnie może zareagować różnie, a ilość oddanej krwi równa się dwudniowego zapotrzebowaniu organizmu na kalorie więc to tak jakbyśmy zrobili sobie 48 godzinną głodówkę. Jeśli akurat mamy gorszy okres możemy to dodatkowo odczuć przy pobraniu.
Po samym zabiegu dostaniemy paczkę czekolad, kawę/herbatę, dwa dni urlopu (kiedyś był jeden), wyniki badań, legitymację Honorowego Dawcy Krwi, zwrot kosztów za parking czy dojazd.
Jednak największą nagrodą jest fakt iż ratujemy czyjeś życie. Krwi nie można wyprodukować, a jedyną możliwością jej uzyskania do zabiegów i operacji jest dobrowolna donacja innej osoby. Dlatego warto!