Poważnie

Jak wygląda przegląd motocykla?

Będąc ostatnio w rodzinnych stronach postanowiłem zrobić przegląd roczny motocykla. Wybrałem wiec dużą stację kontroli, a mając w pamięci bardzo dokładne sprawdzanie na tej stacji samochodu spodziewałem się konkretnej i szczegółowej kontroli.

Rankiem sprawdziłem dokładnie swój sprzęt bo dzień wcześniej wymieniałem akurat akumulator po zimie na nowy oraz sporo jeździłem więc oprócz ogólnej kontroli dodatkowo motor wyczyściłem z błota, piasku i owadów które zdążyły się na początku sezonu już do niego przykleić.

Podjechałem na stację i stanąłem w niewielkiej kolejce. Długi weekend więc nie tylko ja wpadłem na pomysł przeglądu. Po parunastu minutach zostałem poproszony o wjechanie do garażu. Jakoś nie byłem z tego powodu szczególnie szczęśliwy bo nie dość, że niecały metr ode mnie ziała dziura kanału to jeszcze na pokrytej płytkami podłodze widać było ślady oleju.

Jak wyglądała sama kontrola? Najpierw sprawdzenie numerów ramy, później przednie i tylne światła (pozycyjne, mijania, długie i oba kierunkowskazy) to samo z tyłu. Dodatkowo światło stopu dla hamulca przedniego i tylnego. Poproszony zostałem o przekręcenie kierownicy maksymalnie w prawo i w lewo oraz odpalenie motocykla. Hamulce sprawdzone były w następujący sposób: „niech pan ruszy i zahamuje przednim … teraz to samo tylnym”. Jeszcze sprawdzanie stanu ogumienia i … „może pan zgasić”. Po postawieniu motocykla na stopce usłyszałem – „niech pan uważa żeby się nie przewrócił bo tu ślisko jest”. Aha to teraz pan mówi?

Koszt przeglądu – 63 zł. Nie to żebym się czepiał bo specjalnie nie wiem jak profesjonalny przegląd powinien wyglądać natomiast 63 złote za zrobienie czegoś co każdy motocyklista powinien sprawdzić samemu przed wyruszeniem w trasę to trochę kpina. Spodziewałem się badania głośności wydechu, składu spalin czy jakiegoś dokładniejszego badania mechanicznego, a tak naprawdę gdybym sam nie wiedział, że mam sprawne moto to ten przegląd nic by mi o jego faktycznym stanie nie powiedział.

Jedynym pocieszeniem jest fakt, że wszystko odbyło się szybko i bezproblemowo.

Podsumowując, sam przegląd to nic strasznego jeśli jesteśmy pewni swojego sprzętu natomiast zawsze powinniśmy starać się utrzymać go w jak najlepszym stanie gdyż od tego zależy nasze życie, a roczny przegląd nam w wyłapaniu braków raczej nie pomoże.

honda

5 komentarzy

  • Jakub Milczarek

    Przecież przegląd auta wygląda niejednokrotnie bardzo podobnie!
    Ja już nie pamiętam, kiedy ostatnio badali mi wyziewy z tłumika…

    Swoją droga – nie pochwaliłeś się kupnem motocyklu 😛 Gratuluję!

    Ja niestety pochwalę się sprzedażą Mercedesa 🙁

  • Wojtek

    Zbladzilem w czelusciach internetu ….i siedzę i czytam…i czytam, generalnie zainteresowała mnie turystyka…..ale z racji wykonywanej pracy jestem przy badaniu technicznym motocykla. Hehehe Nie chce tutaj usprawiedliwiać diagnostow, ale proszę zauważyć że diagnosta widzi motocykl przez może 15min. I teraz zadam pytanie, kto ma wiedzieć więcej diagnosta czy użytkownik? Myślę że nikt o zdrowych zmysłach nie bedzie jeździł nie sprawnym motocyklem, nie chce tutqj wchodzic już w sama technikę badania motocykla na skp, bo jeżeli jest kanał i bada się hamulce to bardzo łatwo jest wpaść do tego kanału razem z motorem i nawet płyta na rolce nie pomoże, analiza spaliN? Jeżeli silnik chodzi poprawnie to i spaliny ma w miarę poprawne , przepraszam za skróty myślowe, Powiem tak, nie czepiajmy się motocykli. Uważam że jeżeli są wątpliwości co do stanu technicznego pojazdu , motocykla itp. Można jechać na stację poza terminem badania, myślę że nikt nikogo nie wygoni że stacji. Musi Pan także pamiętać że,,głównym,, zadaniem stacji jest ,,kasa,, dla właściciela hehehe, a nie informowanie klientów o stanie technicznym, i w całym tym ,,bałaganie,, chodzi tylko o kasę, pozdrawiam i do zobaczenia w świętokrzyskim, przepraszam za pisownię ale pisze z tableta i ciezko z polskimi znakami

  • Świętokrzyski Włóczykij

    @Wojtek – zgadzam się z Panem absolutnie. W przypadku motocykla każdy użytkownik powinien jak najlepiej o niego dbać bo od tego zależy jego zdrowie i życie. Natomiast płacąc za coś chciałbym wiedzieć, że zostało to wykonane dobrze i z sensem, a nie jedynie aby zainkasować pieniądze.
    Uważam również, że obowiązkowy przegląd powinien być wykonywany celem wyeliminowania z drogi pojazdów niebezpiecznych oraz wychwytywania problemów których kierowca nie jest sam w stanie zauważyć lub niekoniecznie musi mieć świadomość ich istnienia. Jeśli za mną przyjedzie motocyklem gość, który będzie miał np. uszkodzone hamulce, a sprawdzenie będzie polegało jedynie na ruszeniu i zahamowaniu z bardzo małej prędkości to jaką ja mam pewność, że ten sam gość jadąc za mną znacznie szybciej podczas nagłego hamowania nie wyląduje na moich plecach? Albo dojeżdżając do skrzyżowania zamiast zahamować metr przed nim wyjedzie metr poza skrzyżowanie prosto pod moje koła?
    Widzę też jeszcze jeden problem. Ja mam motocykl już parę lat. Wcześniej też jeździłem jeszcze nie posiadając nawet prawa jazdy więc zdążyłem nauczyć się tego i owego. Co natomiast ma powiedzieć młoda osoba, która dopiero kupiła swój pierwszy motocykl i jedzie na przegląd aby mieć pewność, że jest on sprawny? Oczywiście może jechać na stację i zapłacić pewnie z 3x więcej za pełny przegląd tylko wtedy dalej nie wiadomo po co ten przegląd roczny.
    Również pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *