Lackowa jest najwyższym szczytem Beskidu Niskiego – 997 m n.p.m. Ze względu na swoją wysokość nazywana jest także policyjną górą choć ostatnie informację do których dotarłem mówią o aktualnych pomiarach i wyniku 1000 metrów – jest to nawet napisane na skrzynce umieszczonej na szczycie.
Na szczyt można dostać się z pomocą dwóch szlaków. Pierwszy to zielony prowadzący z Wysowej lub z drugiej strony z Krynicy Zdroju. Drugi szlak to czerwony szlak graniczny.
Jest też trzeci sposób – najszybszy i ten postanowiłem wybrać ja. Najpierw należy dojechać do miejscowości Izby gdzie przy znaku ze szlakami (przy ośrodku jeździeckim) można zostawić auto.
Później polno – leśną drogą wędrujemy na przełęcz Beskid. Nie będzie tutaj żadnych oznaczeń ale idąc cały czas główną drogą nie sposób się zgubić. Dodatkowo przed wejściem w las można podziwiać praktycznie jedyne tak szerokie widoki przy całym podejściu – później praktycznie cały czas jest tylko las. Przed wejściem do lasu warto zerknąć w lewą stronę – to tam widać nasz cel – Lackową. W ogóle nie wygląda na specjalnie wymagającą ale może zaskoczyć.
Po jakichś 20-30 minutach dojdziemy do miejsca gdzie na słupie widać będzie oznaczenia szlaku czerwonego. To znak, że jesteśmy już na przełęczy oraz na granicy państw. Teraz należy skręcić w lewo ale nie tak jak idzie główna droga ale w las w niewielką ścieżkę. Przy wejściu na nią są dodatkowe oznaczenia więc nie ma problemu z jej przeoczeniem.
Od tej chwili trzymamy się cały czas oznaczeń szlaku które są rozmieszczone bardzo dobrze, a dodatkowo posiłkować możemy się słupkami granicznymi. Co jakiś czas znajdziemy również dodatkowe tabliczki na drzewach powieszone w celu ułatwienia odnalezienia drogi ale tak jak wspomniałem nie ma z tym problemu.
Po minięciu słupka na zdjęciu powyżej zaczyna się właściwe podejście na szczyt, a jak na tak niską górę jest naprawdę wymagające. Wystające gołe kamienie, korzenie drzew, sypka ziemia, a do tego sporo zeschniętych liści ukrywających mniejsze i większe dziury wymagają skupienia podczas podejścia, a nierozsądnie postawiona noga może skończyć się dłuższym ślizgiem. Naprawdę jest fajnie.
Mimo tych przeciwności warto co jakiś czas zatrzymać się i zerknąć za siebie bo między drzewami dostrzec można Tatry.
Po pokonaniu ostatniego podejścia docieramy na wypłaszczenie skąd już do szczytu będzie jedynie chwila spacerku. Warto spojrzeć w prawo i w momencie w którym zobaczymy powalone drzewa zejść na chwilę ze szlaku. Jest to jedyna opcja na jakiekolwiek widoki ze szczytu. Zobaczymy słowacką dolinę oraz spory kawałek Tatr.
Sam szczyt jest bardzo dobrze oznaczony – tabliczką, skrzynką z pieczątką, flagami. Jest nawet gdzie usiąść aby zjeść kanapkę i napić się herbaty.
Całość wejścia nie powinna przekroczyć 2 godzin przy niespiesznym tempie i częstych postojach na fotografowanie. Zejście to nieco ponad godzinka czasu.
Większa galeria znajduje się tutaj.
Poniżej natomiast zapis GPS trasy.
Dopiero dwa miesiące temu miałem okazję wejść na Lackową, wybrałem jednak szlak wiodący z Wysowej-Zdroju. Z tego co słyszałem jest on łatwiejszy, dlatego będę musiał wrócić, by to sprawdzić.