Tarnica – 1346 m n.p.m. – KGP 05
Tarnica jest najwyższym szczytem Bieszczad – 1346 m n.p.m. Jest to dość prosty do zdobycia szczyt, który oferuje jako nagrodę bardzo przyjemne widoki.
Na szczyt nie wiedzie żaden pojedynczy szlak, tzn. dostaniemy się na niego żółtym szlakiem z przełęczy W. Krygowskiego ale na samą przełęcz dotrzeć już trzeba innymi szlakami. Mamy więc do wyboru rozpocząć naszą wędrówkę szlakiem czerwonym z Ustrzyk Górnych lub miejscowości Wołosate lub niebieskim również z miejscowości Wołosate. W przypadku wybrania czerwonego szlaku zajmie nam to odpowiednio ponad 3,5 godziny oraz ponad 4,5 godziny.
Ja wybieram szlak niebieski, którym Tarnicę można zdobyć na spokojnie w 2,5 godziny. W samym Wołosatem jest płatny parking, a dodatkowo należy uiścić opłatę za wstęp do Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Przy wejściu można także podbić książeczkę jeśli zbieramy punkty do którejś z odznak PTTK.
Pierwsza część naszej wędrówki wiedzie przez łąki z których dostrzec można nasz cel – Tarnicę w całej okazałości.
Szlak jest oznaczony bardzo dobrze więc z wyborem ścieżek nie ma żadnego problemu i wkrótce wchodzimy w leśne ostępy. Tutaj rozpoczynają się pierwsze podejścia, które momentami mogą wymagać trochę większej sprawności fizycznej. W połowie drogi czeka na nas niewielka wiata gdzie można przysiąść na odpoczynek.
Zaraz za wiatą rozpoczyna się kolejne podejście, a tuż za nim wychodzimy na zielone połoniny. Widać już stąd krzyż na Tarnicy i wijącą się drogę do przełęczy W. Krygowskiego, a z lewej Tarniczkę (1315 m n.p.m.) i Szeroki Wierch (1268 m n.p.m.).
Przy podejściu dobrze mieć jakieś okrycie głowy i ramion bo przy silnie operującym słońcu można nabawić się poparzeń słonecznych.
Po dojściu na przełęcz należy zgodnie ze znakami kierować się w prawo kamienną ścieżką aby po parunastu minutach znaleźć się na szczycie Tarnicy.
Na szczycie nie ma niestety tabliczki ale jest charakterystyczny krzyż przy którym można zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, a następnie można przystąpić do podziwiania pięknych bieszczadzkich widoków.
W sezonie, szczyt oraz cały szlak może być mocno zatłoczony, a mi udało się nawet trafić na wycieczkę osób niepełnosprawnych na wózkach. Niestety droga przez kamienie i korzenie niespecjalnie według mnie nadaje się do pokonywania na wózku. Przy zejściu opiekunowie mieli nie lada wyzwanie aby bezpiecznie sprowadzić swoich podopiecznych na parking. Dodatkowo na przełęczy widziałem przygotowane deski pod planowany remont szlaku i budowę schodów co aktualnie pewnie jest dodatkowym sporym utrudnieniem dla osób planujących wjazd wózkiem na szczyt.
Cała galeria znajduje się tutaj.
Natomiast zapis GPS szlaku poniżej.