Świąteczna Piątka Po Zdrowie Dla Tosi
Mój pierwszy bieg wirtualny czyli taki bez realnego startu i mety.
Prawdę mówiąc po Ekstremalnym Biegu pod Ziemią nie planowałem w zeszłym roku już więcej startów. Przypadkiem jednak trafiłem na akcję mającą na celu zebranie funduszy na leczenie 4 miesięcznej Tosi walczącej z nowotworem złośliwym oka. Po zapoznaniu się z regulaminem postanowiłem wziąć udział w tej szczytnej idei.
Na czym polegają biegi wirtualne? Przede wszystkim na uczciwości ponieważ nie startujemy w jakimś określonym miejscu czy czasie, a mamy jedynie do przebiegnięcia jakiś konkretny dystans, a później należy potwierdzenie w postaci np. zapisanej trasy w telefonie z GPS przesłać do organizatorów. Idea zrodziła się głównie ze względu na minimalne koszty organizacji takiego biegu to znaczy nie potrzeba zabezpieczenia, przygotowywania trasy, później sprzątania i tak dalej. Dzięki temu bieg może być bardzo tani, a dodatkowo w przypadku biegów charytatywnych jak największa kwota może trafiać do beneficjentów.
Dodatkowo może być to świetna forma zmotywowania się do biegania, a także w przypadku kiedy w naszej okolicy nie ma żadnych interesujących nas biegów do wystartowania w „prawdziwych” zawodach mimo wspomnianych trudności. W takich biegach można również zdobyć świetnie wykonane medale, które będą piękną pamiątką z pomocy innym.
Zresztą sami zobaczcie poniżej.